Crowdfunding a ustawa o obrocie instrumentami finansowymi, czyli stanowisko KNF. Część 1 – prezentowanie informacji o instrumentach finansowych

Crowdfunding to jeden z obszarów, który wydaje się bardzo atrakcyjny, szczególnie w kontekście rozwoju finansowania społecznościowego. Jest to zarazem sfera, w której brakuje przejrzystych zasad (regulacji) zarówno na poziomie unijnym, jak i krajowym. Po dużym sukcesie Wisły Kraków w pozyskaniu kapitału poprzez „emisję” akcji na platformie Beesfund zainteresowanie krajowego regulatora wzrosło, czego efektem jest stanowisko Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, które odpowiada na wiele pytań odnośnie finansowania społecznościowego. Zbiegło się to również w czasie z przegłosowaniem kolejnych zmian do projektu rozporządzenia UE, które ma uregulować zasady dotyczące crowdfundingu.

W artykule zajmę się podstawowymi zagadnieniami związanymi z crowdfundingiem, jego definicją oraz otoczeniem regulacyjnemu, które w dalszym ciągu się rozwija. Na pierwszy ogień prezentowanie informacji o instrumencie finansowym.

Czym w ogóle jest crowdfunding?

W aspekcie biznesowym to nic innego jak alternatywny sposób pozyskiwania kapitału wykorzystujący rosnące zainteresowanie finansowaniem społecznościowym, czego przykładem jest wspomniana emisja akcji Wisły Kraków. Alternatywna ponieważ jest kierowana zazwyczaj do bardzo szerokiego grona inwestorów i rządząca się „luźniejszymi” zasadami, np. w odniesieniu do zakresu informacji przekazywanych o emitencie.

Brakuje na razie legalnej definicji crowdfundingu. Taka pojawia się jednak w projekcie Rozporządzenia UE, o którym wspomniałem powyżej. Patrząc przez jego pryzmat jest to nic innego jako „pośrednictwo” pomiędzy inwestorem a organizatorem projektu (nazwijmy go emitentem) przy użyciu platformy crowdfundingowej. Projekt milczy co do przedmiotu wymiany pomiędzy inwestorem a organizatorem projektu crowdfundingowego, jednakże zazwyczaj będą akcje spółki.

Czy crowdfunding jest oferowaniem instrumentów finansowych?

Jak to zwykle z przepisami bywa – to zależy. Oferowanie instrumentów finansowych to czynności, które dany podmiotom (np. firma inwestycyjna – dom maklerski) wykonuje na rzecz emitenta, wystawcy lub sprzedającego instrument finansowych. Czynność ma zmierzać do nabycia przez inne podmioty tych instrumentów i może obejmować m.in. prezentowanie informacji o instrumentach; pośredniczenie w ich zbywaniu czy promowanie lub zachęcanie do nabycia.  To oczywiście w dużym skrócie. Ważne jest, że celem tych działań jest de facto wywołanie w potencjalnym nabywcy zamiaru nabycia instrumentu finansowego, np. akcji Spółki. Zanim odpowiemy sobie na pytanie postawione na wstępie musimy przejść przez przesłanki do takiej kwalifikacji.

Prezentowanie informacji jako jedna z form oferowania

Czynność ta polega na przekazywaniu informacji na temat instrumentu, np. na stronie internetowej, na tyle dokładnych, że na ich podstawie przeciętny inwestor może podjąć decyzję o jego nabyciu. Informacje te zasadniczo muszą pochodzić od emitenta, wystawcy lub sprzedającego, ale źródło pochodzenia jest tutaj irrelewantne. Jeżeli więc sami wejdziemy w ich posiadanie, tj. bez udziału tego podmiotu, to i tak mamy spełnioną tą przesłankę.

Jeżeli chodzi o zakres, to tak jak wspomniałem powyżej, muszą to być informacje odnośnie instrumentu oraz warunków jego nabycia. Na podstawie tych informacji przeciętny Kowalski powinien móc podjąć świadomą decyzję inwestycyjną. Jeżeli więc podamy dość szczegółowe informacje odnośnie emitenta i jego kondycji finansowej, a także charakteru, ryzyk i ceny instrumentu (w tym danych historycznych), to taka przesłanka może zostać spełniona. Ważna jest przy tym „obiektywność” tej informacji.

Na marginesie należy wskazać, że spełnienie tej przesłanki może mieć miejsce – zdaniem regulatora – jeżeli oferujący przekaże informacje odnośnie rodzaju i ceny instrumentu finansowego, jak i osoby emitenta.

Uwaga na analizy

Warto zwrócić uwagę jeszcze jeden aspekt. Wprawdzie sporządzenie analiz inwestycyjnych czy rekomendacji o charakterze ogólnym, które mogą znaleźć się de facto w ofercie platformy crowdfundingowej nie wymagają, co do zasady, zezwolenia, to jednak należy pamiętać o konieczności spełnienia innych wymogów prawnych, jak np. Rozporządzenia MAR (w sprawie nadużyć na rynku). Opracowując materiał na kampanię crowdfundingową należy o tym pamiętać.

Oferowanie „w ofercie publicznej”

Ustawa o ofercie publicznej wprowadza generalny „zakaz” udostępniania informacji odnośnie możliwości (znaczenie ma tutaj pojęcie promowania) inwestowania w papiery wartościowe (np. akcje czy obligacje) szerokiemu kręgowi osób, tj. powyżej 149 osób. Jeżeli przekroczymy ten próg, a jest to bardzo łatwe do zrealizowania, np. poprzez umieszczenie informacji na powszechnie dostępnej stronie www czy grupie Facebookowej, to wchodzimy w reżim tzw. oferty publicznej, która rządzi się surowymi prawami, jak np. obowiązkiem opublikowania prospektu emisyjnego. Dodatkowe wymogi są stawiane tzw. akcjom promocyjnym.

Jeżeli więc organizujemy akcję crowdfundingową połączoną ze sprzedażą akcji, to przy zindywidualizowaniu adresatów (149) teoretycznie możliwe jest uniknięcie „wpadnięcia” w reżim ustawy o ofercie publicznej (abstrahując od kwalifikacji czynności stanowiącej oferowanie instrumentów finansowych do których wykonywania wymagane jest posiadanie stosownego zezwolenia).

No dobrze, to jak z tym oferowaniem?

Urząd w swoim stanowisku wskazuje, że „oferowanie instrumentów finansowych jest usługą świadczoną na rzecz emitent (…)”. Istotne jest więc tutaj, aby działanie podmiotu, np. platformy crowdfundingowej odbywało się na jego zlecenie. Nie ma również znaczenia czy ta platforma robi to za wynagrodzeniem, czy nie. To więc czy dana platforma crowdfundingowa pobiera opłaty od emitenta za prezentowanie informacji nie będzie miało tutaj znaczenia.

Kluczowe będzie określenie kilku czynników, które powinny być spełnione łącznie. Jeżeli platforma crowdfundingowa będzie działała na zlecenie np. emitenta i jej celem będzie zachęcenie potencjalnych inwestorów do nabycia akcji takiego emitenta, a szczegółowe informacje odnośnie instrumentu i emitenta pochodzące od tego emitenta będą udostępnianie szerokiemu kręgowi adresatów, to potencjalnie mamy tutaj do czynienia z oferowaniem instrumentu finansowych, a więc działalnością maklerską wymagającą zezwolenia KNF.

Pamiętać przy tym jednak należy, uwzględniając również wyważone stanowisku UKNF, że takie założenie wymaga zawsze głębokiej analizy. Wiele z przesłanek może być nieco subiektywnych i pozostawiać pole do odmiennej interpretacji. Czas pokaże jak Urząd będzie podchodził do tej tematyki.

 

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *