Strategia Rozwoju Rynku Kapitałowego. Jaka rola fintechów i czy mogą one wspomóc realizację jej celów?

Strategia Rozwoju Rynku Kapitałowego przyjęta miesiąc temu przez Rząd jest próbą pobudzenia rynku kapitałowego, który w ostatnich latach przechodzi poważne trudności. Jednym z rozwiązań, które mogą przyczynić się do jej zrealizowania, jest rozwój innowacji finansowych, w tym sektora fintech. Potwierdzają to dane wskazane w dokumencie. Polska jest obecnie w tyle za innymi państwami UE, jeżeli chodzi o średni poziom wydatków na badania i rozwój. Przyczyną tego stanu rzeczy może być brak wystarczającego wsparcia sektora fintech poprzez odpowiednie rozwiązania prawne, podatkowe czy edukacyjne, a nawet infrastrukturalne. Przejdźmy przez wybrane aspekty Strategii, które mają znaczenie z punktu widzenia fintechów. Zaczynamy!

A zaczniemy od jednej z barier dla rozwoju rynku kapitałowego, czyli przestarzałych technologii lub braku technologii w kluczowych segmentach rynku, w tym niewystarczające inwestycje w rozwiązania FinTech. Tutaj od razu nasuwa się jedna kwestia. Problemem jest – moim zdaniem – przede wszystkim brak atrakcyjnych form inwestowania w instrumenty finansowe, np. z wykorzystanie robo-doradztwa (tutaj więcej na ten temat) czy pokrewnych rozwiązań.

To z kolei nie jest wyłącznie pochodną braku wystarczających inwestycji w ten segment. Moim zdaniem wpływ na to ma:

  1. Brak jasnych rekomendacji w zakresie robo-advisory (KNF na swojej stronie informuje, że do tej formy doradztwa stosujemy ogólne przepisy dotyczące doradztwa inwestycyjnego (a więc i rozporządzenia Ministra finansów wydane w związku z implementacją MiFID2 – klik1; klik2), co chyba nie do końca spełnia oczekiwania potencjalnie zainteresowanych i nie uwzględnia specyfiki wykorzystania sztucznej inteligencji; na marginesie – warto byłoby pokusić się o skorelowanie takich rekomendacji z wyzwaniami wskazanym w Strategii Rozwoju Sztucznej Inteligencji, o których pisałem tutaj);
  2. Bardzo restrykcyjne przepisy oraz wytyczne w zakresie oferowania oraz reklamy produktów inwestycyjnych, które choć chronią konsumentów, to jednocześnie „odstraszają” firmy inwestycyjne przed promowaniem nowych i bardziej atrakcyjnych UX’owo form inwestowania; rozwiązaniem mogłoby być ponowne przeanalizowanie rekomendacji KNF w zakresie doradztwa oraz crowdfundingu (więcej na temat crowdfundingu i KNF w tym artykule; warto zwrócić uwagę jeszcze na ostatnią inicjatywę GPW);
  3. Brak dostatecznej edukacji w społeczeństwie na temat możliwych form inwestowania środków (pisałem o Funduszu Edukacji Finansowej, ale nowych inicjatywach już nie) – jest to również jedna z barier ogólnych wskazanych w Strategii;
  4. Niezwykle skomplikowany, pracochłonny i wymagający finansowo oraz osobowo proces licencyjny dla firm inwestycyjnych (może bredzę, ale czy nie byłoby możliwe stworzenie „czegoś” na wzór małych instytucji płatniczych?), który nie zachęca do rozpoczęcia działalności;
  5. Nieatrakcyjność rynku kapitałowego jako potencjalnego źródła przychodów dla fintechów, co wynika zasadniczo z faktu, że takie podmioty byłby zainteresowane głównie klientem detalicznym (a tutaj mamy bariery z pkt 1-3), natomiast nie ma co ukrywać, że inwestorzy instytucjonalni w mniejszym stopniu będą zainteresowani (na razie) nowinkami technologicznymi takich fintechów.

To oczywiście subiektywna ocena jedne z barier dla rozwoju rynku kapitałowego. Powodów może być znacznie więcej. W strategii wskazano chociażby, że jednym z celów Strategii jest zwiększenie skali pozyskiwania kapitału przez przedsiębiorstwa na rynku kapitałowym, co ma umożliwić m.in. rozwój nowych spółek FinTech i wdrażania nowych technologii. Pytanie jest jednak takie – czy fintechy rzeczywiście będą zainteresowane pozyskiwaniem kapitału na rynku kapitałowym? To oznacza bardzo często rozwodnienie kapitału i być może utratę kontroli (abstrahując od pozyskiwania kapitału od funduszy VC i podobnych, gdzie również to może nastąpić), a także konieczność poddania się „reżimowi” dla spółek publicznych. Czy będzie to atrakcyjne dla agile’owego fintechu? Pamiętajmy również, że fintechy często szukają także inwestorów branżowych (choć tutaj może pomóc odrębny indeks giełdowy, o czym w dalszej części).

No dobrze, a co zrobić, żeby „popchnąć” rynek kapitałowy?

Jednym z pomysłów jest wprowadzenie piaskownicy regulacyjnej dla fintechów, czyli to co już się dzieje (ostatnio na jednym z portali pojawiła się informacja, że wybrani zostali już partnerzy, którzy będą wspierać Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju w tworzeniu nowego „środowiska” dla fintechów). W Strategii wyraźnie wskazano na konieczność uruchomienia przez KNF tego typu otoczenia, w którym „(…) proces licencjonowania będzie dostosowany i dedykowany do wymagań w zasadach zaproponowanych przez Komisję”. To co ma się istotnie zmienić, to podkreślenie konieczności wykorzystania doświadczeń innych organów nadzoru (tutaj warto zwrócić uwagę na brytyjski FCA, który prowadzi bardzo partnerską współpracę w ramach piaskownicy).

W ramach rozwiązania miałby również być wybierany opiekun fintechu (coś na wzór innovation facilitators), który wspierałby go na wielu polach. Takie rozwiązanie może być ciekawe i atrakcyjne pod warunkiem, że zapewni się odpowiedni poziom wiedzy i doświadczenia takiego opiekuna, a także będzie się go dobierało zgodnie z profilem danego wnioskodawcy.

Newconnect dla fintechów i akcelerator przy GPW?

Jedną z propozycji jest również powołanie dedykowanego rynku dla spółek technologicznych (i z własnymi indeksami), który to rynek obejmowałby również fintechy. Biorąc pod uwagę wyżej wskazane obawy co do atrakcyjności rynku kapitałowego jako źródła pozyskiwania kapitału, a także „przykre” doświadczenia z NewConnect można mieć uzasadnione obawy co do słuszności kierunku. Niewykluczone jednak, że łącząc inne inicjatywy z utworzeniem takiego rynku uda się jednak zachęcić spółki do wejścia na nową drogę rozwoju.

W Strategii pojawiła się również koncepcja stworzenia akceleratora dla fintechów, który miałby zostać utworzony przy GPW. Czy ma on szansę na wpłynięcie na rozwój tej branży? Czas pokaże.

Jak można ocenić strategię?

Wydaje się ona dość optymistyczna w założeniach i chyba nie w każdym aspekcie uchwycone zostały realne problemy sektora fintechowego. Największymi wyzwaniami dla podmiotów, które dopiero zaczynają „przygodę” z tak silnie regulowaną branżą są właśnie przepisy prawa i regulacje. Z jednej strony kładzie się – z resztą bardzo słusznie – nacisk na ochronę konsumentów, co jest realizowane m.in. poprzez wymagania prawne względem firm inwestycyjnych, a z drugiej strony oczekuje się gwałtownego rozwoju tego sektora.

Fintechy muszą borykać się przykładowo z trudnym procesem licencyjnym, rygorystycznymi wymogami regulatora (a w zasadzie regulatorów, bo mamy jeszcze m.in. RODO), bardzo trudnymi do spełnienia wymaganiami w zakresie outsourcingu (w tym w zakresie chmury – klik; i outsourcingu technologicznego – klik), a także pewną nieufnością klientów. Duże ograniczenia pojawiają się również w zakresie promocji i oferowania instrumentów finansowych (zasadne, jednak może warto doprecyzować rekomendacje w tym zakresie, aby były bardziej protechnologiczne?). Dynamicznie rozwijająca się branża crowdfundingowa również nie ma łatwo.

Czy to oznacza, że Strategia nie ma szansy zrealizować założonych celów? Wręcz przeciwnie! Wiele będzie zależało od faktycznej jej realizacji i współpracy pomiędzy poszczególnymi aktorami sektora publicznego a samym rynkiem. Wprowadzenie piaskownicy regulacyjnej z prawdziwego zdarzenia, choć odległe, również może przyczynić się do rozwoju technologii w ogóle (nie tylko finansowej). Pewne wsparcie może przynieść również RegTech, o którym pisałem tutaj. Czas pokaże na ile założenia wskazane w Strategii będą adekwatne do rzeczywistości. Pamiętajmy również, że w dzisiejszych czas ważna jest elastyczność (zwinność) i miejmy nadzieje, że nie zabraknie jej realizującym Strategię.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *