UKNF a fintechy w ramach Cyfrowej Agendy Nadzoru. Czy czeka nas rewolucja?
W jednym z ostatnich artykułów nt. Cyfrowej Agendy Nadzoru obiecałem, że kolejny poświęcę planowanym działaniom UKNF względem fintechów. Planowane przez UKNF działania odnoszą wyłącznie do tego co zostało przedstawione w kontekście Agendy, abstrahując od innych inicjatyw, które mogą być podejmowane w tym kontekście. Warto jednocześnie zaznaczyć, że działania UKNF w kontekście „podejmowania działań mających na celu wspieranie rozwoju innowacyjności rynku finansowego” powinny być uzupełniane o inne inicjatywy na szczeblu ministerialnym (np. udogodnienia podatkowe), jak chociażby te wskazane w Strategii Rozwoju Rynku Kapitałowego, o której pisałem m.in. tutaj.
Krajowy nadzorca zaproponował zasadniczo cztery obszary, które mają wspierać ten rozwój. Jest to:
- Program Innovation Hub
- Wirtualna piaskownica (sandbox);
- Rozwój technologii blockchain oraz
- Działania legislacyjne i regulacyjne.
Innovation Hub, czyli namiastka RegTech
Innovation Hub to nic innego jak rozwiązanie przewidziane w art. 11b ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym (pisałem o tym tutaj – znajduje się tam także opis samej procedury uzyskiwania interpretacji). W dużym skrócie jest to sposób na uzyskanie interpretacji (wiążącej ten konkretny podmiot), która „uniemożliwia” KNF nałożenie sankcji administracyjnej w przypadku, gdy podmiot ten zastosował się do wyjaśnień Urzędu.
UKNF zamierza kontynuować wykorzystywanie tego narzędzia, choć w „nowej” odsłonie IH będzie podzielony na dwa strumienie:
- Dla podmiotów nadzorowanych oraz
- Dla podmiotów nienadzorowanych, czyli jak zakładam m.in. Technical Service Providers czy platform crowdfundingowych niebędących firmami inwestycyjnymi.
A Innovation Hub ma towarzyszyć wirtualna piaskownica
Warunkiem zakwalifikowania do piaskownicy wirtualnej będzie odpowiednia ocena w ramach IH (można śmiało założyć, że będzie to przede wszystkim wysoki poziom regulacyjnego compliance w odniesieniu do proponowanego produktu lub usługi). Taka piaskownica umożliwić ma testowanie na wybranych technologiach tych rozwiązań (UKNF wskazuje tutaj przede wszystkim Distributed Ledger Technology oraz API).
W ramach sandboxa testować będą mogły zarówno podmioty nadzorowane, jak i dopiero ubiegające się o stosowne zezwolenie. Połączenie tych dwóch rozwiązań ma znacznie przyśpieszyć proces uzyskiwania takiej licencji (ciekawe czy KNF będzie kontynuował politykę wsparcia, o której pisali unijni nadzorcy w raporcie o otoczeniu fintechów – więcej w tym artykule).
Strumienie wsparcia
W kontekście powyższych narzędzi wspierania fintechów UKNF przewiduje kilka głównych obszarów wsparcia:
- Robo-advisory;
- Usługi pożyczkowe z użyciem aplikacji mobilnych;
- Crypto-assets oraz tzw. Initial Coin Offering, czyli odpowiednik IPO dla walut wirtualnych (lub crypto-assets);
- Crowdfunding;
- Biometria;
- DLT oraz blockchain oraz
- Usługi dostępu do informacji o rachunku.
W kontekście blockchain i innych „przełomowych” technologii warto zwrócić uwagę na to, że UKNF planuje dalsze strategiczne partnerstwa, które mają umożliwić testowanie nowych produktów i usług. Współpraca ma być nawiązana również z dostawcami infrastruktury finansowej (KDPW? KIR?). UKNF zamierza również wykorzystać technologię blockchain/DLT w ramach SupTech/RegTech (więcej o tym w artykule).
Z kolei w ramach piaskownicy wirtualnej UKNF zakłada m.in.:
- Piaskownicę PSD2 oraz
- Piaskownicę DLT a w jej ramach tzw. eVoting oraz trwały nośnik (co pokrywa się zasadniczo z projektem rozporządzenia z tzw. art. 7 Prawa bankowego).
Są i bardziej konkretne działania legislacyjno-regulacyjne
O moich wątpliwościach co do podejmowania działań legislacyjnych przez KNF pisałem już w pierwszej
odsłonie. Te działania to przede wszystkim uregulowanie zasad wprowadzania innowacji na rynku finansowym. Ma to obejmować m.in. dialog z rynkiem (m.in. wznowione prace grupy roboczej ds. fintech), ale również określenie zasad współpracy UKNF z podmiotami trzecimi czy opracowanie jednolitych zasad dotyczących licencjonowania i nadzoru nad start-upami (a także wprowadzenie bardziej jasnych reguł prowadzenia działalności).
Czy czeka nas rewolucja?
Jeżeli uda się rzeczywiście uporządkować wiele z zasad, o których mowa powyżej, to na pewno będzie łatwiej. W tej chwili koszty obsługi procesu licencyjnego (nie tylko prawnej, ale i operacyjnej czy „headcountowej”) są stosunkowo wysokie. Sam proces zabiera też dużo czasu. Nie ma też dużego pola do „błędu”, co jest przecież charakterystyczne dla rozwijających się start-upów. Wiele korzyści upatruję w Innovation Hub oraz piaskownicy wirtualnej, bo jeżeli towarzyszyć będzie temu realne wsparcie Urzędu, to może być znacznie łatwiej. Zobaczymy.
Grafika główna pochodzi z prezentacji UKNF (link w pierwszym artykule).