Rozporządzenie oparte na wyłączeniach, czyli nowa propozycja Komisji (UE) w sprawie uregulowania rynku krypto-aktywów. Pierwsze wrażenia

Tydzień temu Komisja (UE) opublikowała pakiet Digital Finance Strategy (to stwierdzenie będzie nam chyba towarzyszyć przez najbliższe tygodnie – pisałem o nim m.in. tutaj). Wśród dokumentów znalazły się konkretne propozycje legislacyjne dla szeroko rozumianego obszaru obrotu kryptoaktywami. Mamy więc projekt rozporządzenia w sprawie rynków kryptoaktywów oraz projekt rozporządzenia regulującego dostęp do infrastruktury rynkowej opartej o technologię distributed ledger. Oba projekty ważne nie tylko dla rynku kryptowalut, ale innowacji finansowych w ogóle. Dzisiaj przyjrzymy się pierwszemu z rozporządzeń. Zaczynamy!

Projektowane rozporządzenie ma dość szeroki zakres i nie zawsze może „podobać” się zwolennikom dezintermediacji i „odregulowania” rynku crypto-assets. Obejmuje ono m.in. takie zagadnienia jak:

1.    Zasady przejrzystości i ujawniania w kontekście obrotu krypto-aktywami;

2.    Uzyskiwanie zezwolenia i nadzór regulatora nad dostawcami wybranych krypto-aktywów oraz wymogi organizacyjno-techniczne dla tych podmiotów;

3.    Zasady ochrony konsumentów oraz

4.    Środki przeciwdziałania nadużyciom na rynku crypto-assets.

Już na początku widzimy więc, że regulacja zmierza ku poddaniu kontroli (nadzorowi) podmiotów „obracających” kryptoaktywami. Dla jednych dobrze, dla drugich niekoniecznie, ale na końcu chodzi przede wszystkim o ochronę konsumenta (podobnie podchodzi do tego UKNF, o czym pisałem przy okazji omawiania stanowiska UKNF w sprawie obrotu cryptoassets).

Istotne zastrzeżenie

No alt text provided for this image

Już w art. 2 mamy bardzo ważną „uwagę”. Po pierwsze, rozporządzenie ma zastosowanie do OSÓB zaangażowanych w emisję crypto-assets lub usługi powiązane z tymi aktywami. Jednocześnie niektóre kategorie podmiotów zostały wyłączone z regulacji, jednak z punktu widzenia podmiotów prywatnych istotne znaczenie może mieć tylko to dotyczące osób, które oferują usługi dot. crypto-assets wyłącznie do podmiotów ze swojej grupy kapitałowej. Zawsze to już coś.

Po drugie, projekt nie ma zastosowania do tych krypto-aktywów, które przykładowo kwalifikują się do kategorii instrumentów finansowych czy pieniądza elektronicznego (katalog jest jednak dużo szerszy). Innymi słowy, jeżeli dane aktywo można zakwalifikować np. jako akcję, to w dalszym ciągu będziemy stosowali „reżim” MiFID2.

Mamy też inne „regulacyjne” wyłączenia mające zastosowanie np. do instytucji kredytowych czy firm inwestycyjnych (ważne tutaj jednak będą czynności, których „dopuszcza” się dany podmiot). Przejście przez te wyłączenia to nie lada wyzwanie.

Definicje

No alt text provided for this image

Kolejny ważny „moment” rozporządzenia. Znajdziemy tam wiele definicji, w tym samych crypto-assets, które należy rozumieć jako cyfrową reprezentację wartości lub praw, które mogą podlegać przeniesieniu i mogą być przechowywane elektroniczne z użyciem DLT lub innej podobnej technologii, ale także „asset-referenced tokens” czy „utility tokens”. Definicje samych aktywów są raczej elastyczne i z pewnością wiele będzie zależało od interpretacji regulatorów.

Inną istotną definicja jest pojęcie „crypto-assets service”. Definicja zawiera listę (zamkniętą od a do h) takich usług gdzie znajdziemy przykładowo „trzymanie” (usługi typu custody) i administrowanie kryptoaktywami w imieniu osób trzecich, prowadzenie giełdy kryptoaktywów czy nawet doradztwo (coś na wzór doradztwa inwestycyjnego) w zakresie crypto-assets (!). Czy niedługo pojawi nam się nowy rodzaj doradztwa?

Wymogi dla emitentów

No cóż. Mamy oczywiście konkretne wymagania dla takich podmiotów. Ogólną zasadą jest, że:

„no issuer of crypto-assets, other than asset-referenced tokens or e-money tokens, shall, in the Union, offer such crypto-assets to the public, or seek an admission of such crypto-assets to trading on a trading platform for crypto-assets (…)”

Od razu uspokajam. Czytając dalej art. 4 ust. 1 mamy zastrzeżenie „chyba, że”. Oznacza to, że taka działalność będzie zgodna z rozporządzeniem, jeżeli ten emitent jest:

1.    Osobą prawną (legal entity);

2.    Opracował white paper (to coś na wzór prospektu lub dokumentu informacyjnego) zgodnie z wymogami art. 5 projektowanego rozporządzenia;

3.    Notyfikował ten white paper zgodnie z art. 7;

4.    Opublikował ten dokument zgodnie z art. 8 oraz

5.    Spełnił wymagania z art. 13.

Uff, sporo tego, ale nie inaczej jest w przypadku emisji instrumentów finansowych. Patrząc jednak dalej, mamy kolejne wyłączenia. Nie musimy przykładowo spełniać wymogów w zakresie white paper, jeżeli kryptoaktywa są oferowane za darmo (mamy też wyjaśnienie co to znaczy) czy są rezultatem „kopania”. Wymagania te nie znajdą również zastosowania w przypadku oferty (emisji) do mniej niż 150 osób czy mniej niż 1 mln zaangażowania. Podobnie, w przypadku crypto-assets kierowanych do kwalifikowanych inwestorów czy aktywów „unique and not fungible with other crypto-assets”.

White paper?

No alt text provided for this image

Oczywiście nie przejdziemy dzisiaj przez wszystkie wymagania, bo tego jest za dużo. Generalnie taki dokument musi zawierać przykładowo szczegółowe informacje dotyczące samego emitenta, ale także najważniejszych osób, które były zaangażowane w projekt emisji (czy samego kryptoaktywa). Dodatkowo mamy oczywiście obowiązek wskazać „o co chodzi” w naszym projekcie, w tym wskazując jaki jest powód emisji publicznej czy dlaczego chcemy wprowadzić aktywa do obrotu. Mamy też obowiązki „liczbowe” jak wskazanie liczby krypto emitowanych na rynku czy do inwestorów oraz cenę wyjściową (oraz przebieg subskrypcji).

Ważnym elementem (chyba najważniejszym) będzie też szczegółowy opis ryzyk związanych z kryptoaktywami, ale także ujawnienie informacji znajdujących się w załączniku 1 do projektu rozporządzenia. Znajdziemy tam chociażby takie dane jak „financial track record” za ostatnie trzy lata (lub od daty zarejestrowania), potencjalne konflikty interesów, wskazanie kroków milowych czy restrykcji związanych z aktywem. Ilość informacji tam wskazanych jest bardzo szeroka, więc można założyć, że pojawią się podmioty zawodowo świadczące tego typu usługi.

Taki dokument musimy notyfikować. W art. 7 mamy wyraźne wskazanie, że regulatorzy nie mogą wymagać uprzedniego zatwierdzenia przez ten organ takiego dokumentu przed publikacją. To ciekawa konstrukcja. Notyfikację należy przedłożyć co najmniej 20 dni przed planowaną publikacja.

I wreszcie publikacja na stronie internetowej. Tutaj też mamy pewne obowiązki, jak np. utrzymywanie dokumentu przez cały okres oferty publicznej.

I to tyle na dzisiaj.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *