EBA bierze się za obniżenie kosztów nadzorczych. Duży nacisk na technologię RegTech oraz SupTech
Koszty raportowania nadzorczego dla sektora bankowego są już dzisiaj wysokie, a nowe rozwiązania prawne i regulacyjne z pewnością nie zmienią tego stanu rzeczy. Europejski Urząd Nadzoru Bankowego już od jakiegoś czasu informował, że weźmie się za redukcję tej znaczącej części kosztów ponoszonych przez instytucje i słowa – przynajmniej w jakimś stopniu – dotrzymał. EBA w swoim najnowszym dokumencie nt. kosztów raportowania przedstawiła 25 rekomendacji, które mogą pomóc zrealizować ten postulat, choć od razu uwaga – raczej dla małych i nieskomplikowanych instytucji, choć w pewnym zakresie zyskają też duże podmioty. Cóż, dobre i to. Pamiętajmy, że większe podmioty to teoretycznie większe ryzyko dla stabilności finansowej, a więc i nadzór regulatora powinien być mocniejszy.
Zacznijmy od tego jakie wnioski wyciągnęła EBA ze swojego badania. Po pierwsze – mniejsze i mniej skomplikowane instytucje raportują znacznie mniej niż duże instytucje, co już wynika z zastosowanej zasady proporcjonalności, ale spory w tym udział mają także technologie, które poprawiają efektywność i zmniejszają poziom kosztów regulacyjnych. Innymi słowy – RegTech – jakkolwiek go nie zdefiniujemy, będzie przyszłością (więcej tutaj).
Z racji moich zainteresowań skupię się na obszarze technologicznym oraz „miękkich” aspektach regulacyjnych, ale raport zawiera wiele rekomendacji związanych z konkretnymi instrumentami regulacyjnymi wynikającymi chociażby z pakietu CRD/CRR. W dokumencie EBA wskazała na cztery obszary tematyczne, które mają wpłynąć na obniżenie kosztów raportowych. Są to:
1. Zmiany w procesie opracowywania przez EBA ram raportowania;
2. Zmiany w zakresie samego raportowania (zawartość raportów, jak i konkretne wymogi);
3. Koordynacja oraz integracja danych raportowych oraz
4. Zmiany w procesie raportowym, w szczególności w kontekście użycia nowych rozwiązań technologicznych.
To co jest szczególnie interesujące, to stwierdzenie wynikające z raportu, że konieczne jest usunięcie barier dla szerszego użycia rozwiązań RegTech’owych oraz przyśpieszenia procesu cyfryzacji dokumentów wewnętrznych oraz umów. EBA zauważa, że lepsze zarządzanie danymi oraz użycie rozwiązań technologicznych może istotnie zwiększyć oszczędności po stronie instytucji i to nie tyle „pieniężne”, ale przede wszystkim operacyjne. Bardzo ciekawe spostrzeżenia. Czekamy teraz na działania.
A co mamy konkretnie?
W kontekście szeroko rozumianego użycia technologii, EBA wskazuje na trzy najbardziej kosztowne obszary raportowania:
1. Wewnętrzne przygotowanie danych oraz ich wydobycie;
2. Przeniesienie (czy może bardziej wykorzystanie) tych danych na cele regulacyjne oraz
3. Przerzucenie tych danych na potrzeby raportowania.
Ja dorzuciłbym też nieco nieefektywny sposób ich przekazywania, co jest wynikiem niewielkiego poziomu rozwoju rozwiązań w obszarze SupTech, czyli technologii nadzorczych (więcej tutaj). Ciekawe jest też to, że EBA poza rekomendacjami znajdującymi się w jej „zasięgu” wskazała także te, które odnoszą się do wewnętrznych procesów instytucji.
W odniesieniu do mniejszych instytucji EBA wskazuje na potrzebę cyfryzacji dokumentacji i danych, co ma przyczynić się do usprawnienia procesów ich pozyskiwania na potrzeby nadzorcze (co zresztą zostało wskazane jako jeden z głównych problemów). I tu ważne stwierdzenie:
„Investing in the digitalisation of documents/ contracts would also improve SNCIs’ (and other institutions’) abilities to compete with the data-driven digital-only credit institutions and FinTech service providers who are benefiting from much leaner and efficient IT and data management solutions compared to the majority of well-established institutions struggling with legacy systems and paperbased documentation”
Nie mam nic do dodania. To absolutny mus. I tutaj ciekawostka. EBA wskazuje, że choć wszyscy są zgodni co do potrzeby digitalizacji, to przedstawiciele mniejszych instytucji oraz reprezentujące je organizacje branżowe są raczej sceptyczne co do rozwiązań dostarczanych przez Fintechy oraz RegTechy na potrzeby raportowania. Powody są różne, o których wielokrotnie rozmawialiśmy na blogu, ale warto zwrócić uwagę chociażby „niedojrzałość” tego typu rozwiązań czy brak personalizacji. A jak znowu wskazuje EBA:
„What SNCI may need from the RegTech providers to realise the benefits of emerging technologies is ideally an ‘end to end’ solution supporting the understanding of the underlying legislation and reporting requirements, as well as supporting the reporting process, including all necessary internal data transformations and calculations”
Tyle tylko, że do tego potrzeba legislacji i regulacji pisanej maszynowo oraz stosownej taksonomii, a to jeszcze odległa przyszłość (Digital Finance Strategy ambitnie zakłada 2024 r.). EBA ma tutaj jednocześnie rekomendacje dla dostawców rozwiązań RegTech zgodnie z którymi ich odbiorcy powinni usiąść z Fintechami i RegTechami i omówić potrzeby po jednej i drugiej stronie. Coś o czym mówię od dawna. Siądźmy do stołu i porozmawiajmy o naszych potrzebach, ale i możliwościach.
Jednocześnie EBA nie zapomniała o organach nadzoru. Tutaj też powinno się sporo zadziać i unijny nadzorca wskazuje nie tylko na konieczność promowania rozwiązań RegTech oraz SupTech, ale także zwiększanie świadomości instytucji o tym, że w ogóle takie rozwiązania istnieją i jakie korzyści mogą one przynieść.
EBA ma roadmapę
Jest ona dość ogólna, ale jest jakimś wyznacznikiem tego kiedy możemy spodziewać się pewnych kroków milowych. Są one zasadniczo rozciągnięte od dzisiaj do 2024 r. i obejmują realizację wspomnianych rekomendacji. W kontekście RegTech i SupTech nie mamy żadnych dat, bo ma to być proces stały.
Jak więc ocenić rekomendacje?
Raczej pozytywnie, choć jak to zwykle bywa – plany ambitne, ale ocena będzie za realizację. Zgadzam się z postulatami EBA w tym obszarze, choć za mały nacisk położony jest na SupTech. Jeżeli nie będzie przykładowo API nadzorczych, to nawet najbardziej efektywne rozwiązania po stronie instytucji nie osiągną prawdziwego potencjału. Do tego z kolei potrzeba nie tylko decyzji samych organów, ale także zmian infrastrukturalnych, pozyskania nowych zasobów, w tym ludzkich oraz budowania wewnętrznych kompetencji. Mimo wszystko trzymam kciuki, a o współpracę pomiędzy różnymi organizacjami będę „walczył”.